Prosta, ale wciągająca gra WOW Guru to rodzaj gry, w której wszyscy prędzej czy później potrzebują dodatkowej pomocy, ponieważ w miarę przechodzenia prostych poziomów nowe stają się coraz trudniejsze. Dlatego ta strona jest stworzona z myślą o udzieleniu pomocy w WOW Guru Walka na pięści, pięściarstwo odpowiedziach.

Gdy rodzisz się, jesteś nagi. Jedną z pierwszych rzeczy jaką robisz, jest zaciśnięcie pięści. Nie masz rękawic, czy innych ochraniaczy. To czyni walki na gołe pięści najbardziej pierwotną sztuką walki. Historia walk na gołe pięści Pierwsi mistrzowie, pierwsze zasady, pierwsze duże zakłady Przez większość XIX wieku boks w Ameryce nie tylko nie był kojarzony ze sportem, co po prostu nie był za takowy uważany. Traktowany był wręcz jako kryminał – mecze bokserskie były kończone przez wjazd policji, która przy okazji aresztowała uczestników. Mimo oficjalnych zakazów nie przestawano organizacji kolejnych spotkań. Co więcej, pojedynki przyciągały naprawdę duże rzesze fanów, a do tego były opisywane w prasie. Ale to nie jest pierwsza wersja „amerykańscy naukowcy odkryli…”. Walki na gołe pięści organizowane były już w XVII wieku. Jak kronice bokserskiej pod nazwą Pugilistica można znaleźć pierwszą wzmiankę reporterską z roku 1681. W gazecie Protestant Mercury można było przeczytać: „Wczoraj odbyło się spotkanie bokserskie przed Jego Łaskawością Księciem Albemarle, pomiędzy książęcym lokajem oraz rzeźnikiem. Ostatni z wymienionych zdobył nagrodę, jak wiele przedtem, będąc uznanym za małego, acz najlepszego w tychże zawodach w Anglii” Pierwszy angielski mistrz walk na gołe pięści Pierwszym angielskim mistrzem został James Figg w 1719 roku. Wtedy też założył własną szkołę walki w londyńskim amfiteatrze przy Tottenham Court Road, gdzie uczył boksu, szermierki i walki kijami. Bo trzeba zaznaczyć, że Anglicy dodawali przedmioty do swoich walk. Jak twardym był zawodnikiem? Najlepszym przykładem jest rekord, choć nieoficjalny, to imponujący: 269-1. James Figg jako pierwszy wpadł na pomysł tego, co dziś nazywamy boksem. Mistrz z lat 1719-1730 nigdy swojej idei nie spisał. Tym zajął się najsłynniejszy z jego licznych protegowanych: Jack Broughton. Nazywany był Ojcem angielskiej szkoły boksu. Tytuł zasłużony, bo jego dziedzictwo trwało prawie 100 lat. Zasady ustalone przez Broughtona były pierwszym takim kodeksem. Według nich, runda trwała, dopóki jeden z fighterów nie padł, na przykład po nokdaunie. Pomiędzy kolejnymi było 30 sekund przerwy, jednakże mogły też trwać od kilku sekund, do nawet pół godziny. To także Broughton wprowadził rękawice bokserskie w celu ochrony zawodników. Pasowały on idealnie, ale… do sparingów. Kasa wciąż jednak leżała w walkach na gołe pięści. Sam Jack, jak jego mistrz, również był mistrzem. W 1750 roku popełnił jednak błąd walcząc z młodzieńcem, Jackiem Slackiem. Pojedynek trwał 14 minut, co wówczas uważane było za krótki czas, a w trakcie starcia Broughton został oślepiony przez jeden z ciosów. Tych poszło wiele więcej, aż champion nie mógł wstać o własnych siłach. Gdzie w tym wszystkim pieniądze? Cóż, Anglicy lubią hazard, zakłady nie były niczym nowym. Kurs na mistrza wynosił 10:1, a jeden z jego patronów – Książę Cumberlandu – postanowił obstawić 10 000… Wielkie walki przyciągną uwagę narodu Jedną z legend, która zrobiła prawdziwą furorę był „Yankee” Sullivan. Urodzony w Irlandii wojownik szkolił swoje umiejętności w australijskiej kolonii karnej. Sullivan nie bił jedynie rywali – podżegał ich, upokarzał. Stosował istne mind games, nie bał się udawać zmęczenia, czy też błagania o litość. Gdy tylko przeciwnik opuścił gardę – BUM! – dostawał cios znienacka. Do USA przybył w 1841 roku. Słynął z walk barowych, ale i z tych bardziej oficjalnych. 2 września 1841 roku pokonał w 8 rund Vincenta Hammonda. Walka trwała 10 minut. Miejscowi Irlandczycy szybko zauważyli swojego mistrza. Pas dzierżył wówczas Tom Hyer, często określany jako pierwszy prawdziwy champion Ameryki. Poparcie mas zapewniło mu fakt, że delikatnie mówiąc, nie był fanem imigrantów. Był natywistą, uznawał wyższość praw tubylców nad przybyszami z innych krajów. Walka z „Yankee” była formalnością, choć trzeba było na nią zaczekać. Kontrakt podpisano w 1848 roku. Oczywiście nielegalny, ale jak podają źródła był bardzo surowy i spisany prawniczym językiem. To, co zwłaszcza przykuwało uwagę to gaża: obaj fighterzy mieli otrzymać po 10000 $. New York Herald z tego okresu pisało: „Nie pamiętamy aż takiej ekscytacji w niektórych klasach społecznych.” Bo o ile – przypomnijmy po raz kolejny – walki były nielegalne, o tyle gazety o tym pisały. Często dodawały przeprosiny do czytelników, że poruszają taki temat. Ale wszyscy wiedzieli, gdzie są pieniądze. Starcie wygrał Hyer, który do walki wyszedł mając przewagę ponad 18 kg masy oraz ponad 7,5 cm wzrostu. Organizatorzy chcieli pokazać, że gdy stawka jest odpowiednia, to znajdą się odpowiedni ludzie do bicia się o nią. A połączenie tych dwóch kwestii przyciągnie uwagę całego narodu. I tak jak w przypadku MMA, raz po raz temat ten powracał… aż nie pojawił się Amerykanin irlandzkiego pochodzenia. John L. Sullivan mistrz walk na gołe pięści John L. Sullivan urodził się w Bostonie w 1858 roku. Rodzice wyemigrowali do USA z Irlandii za lepszym życiem, ale nie byli spokrewnieni ze wspomnianym wcześniej „Yankee” Sullivanem. Sam John pokazywał uzdolnienia sportowe, dobrze grał w baseball, ale temperament kierował go gdzieś indziej. Christopher Klein w książce o wspomnianym bohaterze pisał, że podejmował się on różnych prac: był praktykantem hydraulika, blacharzem oraz pracował w kanałach. Z każdego kolejnego zajęcia wypadał przez ten sam powód, mianowicie pobił jakiegoś człowieka. Nie potrafił nie przywalić, gdy ktoś mu podpadł. Sam zainteresowany mówił później: „Chciałem się nauczyć jakiegoś zajęcia, ale mi się nie udało. A uwierzcie, że kiedy biedak, jakim wówczas byłem, dostaje szansę zarobienia 5000$ to wydobędzie z siebie maksimum. Nie miałem wtedy ani centa przy duszy, więc 5000 podnosiło na duchu.” Zasady amerykańskie, nazywane Zasadami Markiza Queensbury zaimplementowały w 1867 roku procedury znane już wtedy z Anglii – m. in. rękawice i specjalne buty, czyli coś co na lata pozostało w boksie. Ale w przypadku walk o mistrzostwo wciąż stosowano procedury walk na gołe pięści. Fanem tych pierwszych był właśnie John L. Sullivan, bo tradycyjnie, bez rękawic, dozwolone było rzucanie przeciwnikiem. Amerykanin irlandzkiego pochodzenia wolał po prostu obijać kolejnych przeciwników, co też robił, wypełniając przy tym trybuny. Pierwszą wielką walką było starcie o tytuł mistrza wagi ciężkiej przeciwko ówczesnego championa, Paddy’ego Ryana. Tak, jak przez lata chcieli poprzednicy – poświęcona została uwaga niemal całego narodu. Do New Orleans zjeżdżali się ludzie aż z San Francisco, obstawiano liczne zakłady, chłopcy na ulicach urządzali… Ale po raz kolejny przeszkodziło prawo. Policja interweniowała, a pojedynek przeniesiono do Mississippi City. Jednak była to czysta formalność, Sullivan nie miał najmniejszych problemów z rywalem pierwszy nokdaun zaliczając już w 30. sekundzie. Cała walka potrwała 9 rund. John L. był prawdziwą gwiazdą na skalę kraju. Wybrał się na trasę KO, jeżdżąc od miasta do miasta kosząc rywali i wypłaty. Walki odciągały go od picia, choć przygotowywał się jedynie do wielkich walk. Jedną z takowych było starcie z Jake’iem Kilrainem, które stało się pierwszym pojedynkiem godnym okładki gazety. Spodziewano się, że Sullivan przegra – zwłaszcza, że w 44., słownie czterdziestej czwartej zwymiotował. Narożnik Kilraina w 75. rundzie (tak, siedemdziesiątej piątej) rzucił gąbkę, którą później zastąpił ręcznik. Jake twierdził, że źle zrobili, że go poddali. Był sekundy od wygranej. Mocne stwierdzenie po dwóch godzinach i szesnastu minutach. Ważnym faktem jest też to, że była to ostatnia walka na zasadach wziętych z Anglii, czyli na gołe pięści. Sullivan dobrze wykorzystał sławę i pieniądze: posiadał bar, występował jako spiker, był sędzią baseballu oraz… aktorem. Zajęcia zdecydowanie bardziej legalne, bo walk na gołe pięści nie zalegalizowano za jego życia… Pierwsza legalna gala walk na gołe pięści w Ameryce David Feldman wieczorem 1-go czerwca 2018 roku siedział z synem w przy pustych trybunach Cheyenne Ice and Events Center wpatrując się w okrągły ring, który i tak komentatorzy nazywali „kwadratowym pierścieniem”. Za niespełna 24 godziny miało dojść do tego wydarzenia, na które było trzeba czekać stulecia. Wspomniany Feldman to były zawodowy pięściarz, założyciel i właściciel organizacji Bare Knuckle Fighting Championship. Na swój sukces pracował latami. 2-go czerwca 2018 roku odbyło się BKFC 1, czyli pierwsza legalna, sankcjonowana gala walk na gołe pięści w Ameryce. Droga była długa, kosztowała wiele wytrwałości i wysiłku. Feldman zgłaszał się do 28 stanowych komisji twierdząc, że nie jest to sport bardziej krwawy od MMA, czy też tradycyjnego boksu. Prawomocne organy odrzucały wnioski podając właśnie krew oraz brutalność i ekstremalność za powód, przez który nie mogą zaakceptować wniosku. Pierwszym, który uległ był stan Wyoming. Organizator, a także całe Stany Zjednoczone otrzymały więcej, niż kiedykolwiek wcześniej. Od 1889 roku i starcia Sullivan – Kilrain po raz pierwszy można było obejrzeć w pełni legalną walkę. W main evencie BKFC 1 po, jak można się domyślać, krwawym boju Joey Beltran pokonał Tony’ego Lopeza przez jednogłośną decyzję. Ale największym wygranym był Feldman. Żaden z zawodników nie doznał znacznej kontuzji. Właściciel Bare Knuckle Fighting Championship na każdym kroku słyszał: „nie uda ci się, nigdy tego nie zalegalizują”. Jedną z takich osób był prezydent UFC, Dana White. Feldman wspominając tę rozmowę przytacza swoją odpowiedź: „czy ty nie słyszałeś tego samego w kwestii MMA?”. Ale swoje odczekać musiał, konkretniej 7 lat. Gdy w końcu uległo Wyoming, kolejne bastiony padły: Mississippi, New Hampshire, Florida, Kansas. Jeszcze w 2020 roku dołączyła Alabama. Podczas drugiego eventu BKFC, właściciel powiedział zawodnikom: „Chcemy, abyście dali z siebie wszystko dla wszystkich fanów. Jeśli będziecie świetni, wrócicie tu. Jeśli nie – nigdy więcej nie stoczycie walki na gołe pięści.” Feldman nie boi się mówić, czego oczekuje. Sam długo pracował, aż otrzymał magiczne tak. Ten sport jest skazany na akcję, rozcięcia, krew, pot, opuchlizny. Wszystko to, co zwierzęce, ale i ludzkie. Na wygranych czeka nagroda, ale jeśli obawiasz się tego co wymienione przed momentem, to nawet nie zaglądaj. Jak rapował Adm: Sukces mój się rodzi w bólach – to nie twój pułap. Walki na gołe pięści w Polsce Pierwsze legalne gale walk na gołe pięści w Polsce zorganizowało WOTORE. W dniu dzisiejszym głównym liderem, jeśli chodzi o Polskę jest GROMDA, która została stworzona przez Mateusza Borka i Mariusza Grabowskiego. Warto wspomnieć też o THE WAR – czyli projekcie Denisa „Bad Boya” Załęckiego, który postanowił sformatować nieco zasady i oprócz pojedynków 1vs1 możemy oglądać walki 3vs3. Tutaj znajdziesz listę organizacji walk na gołe pięści w Polsce. Portal jest autorem pierwszego rankingu w Polsce, jeśli chodzi o zawodników walk na gołe pięści walczących w naszym kraju. Ranking zawodników walk na gołe pięści Autor: Jakub Hryniewicz Źródła: Pugilistica, ESPN, Sportsillustrated, The New York Herald, National Police Gazette, MMAJunkie, SB Mafijja – Sam sobie jadę

Silesia City Center Katowice godz. 15 Busters vs Kakash Zaraz jade z kuebkiem do katowic wpierdolic temu kutasowi. Walka na gole piesci. Kto chce poogladac albo sam sie zmierzyc zapraszam serdecznie! Mariusz Grabowski jeden z szefów GROMDY potwierdził, że polska organizacja prowadzi poważne rozmowy i planuje zadebiutować na amerykańskim rynku. Pojawił się już wstępny termin gali. Już jutro w krwawy piątek 7 maja odbędzie się piąta edycja GROMDY. Głównym pojedynkiem imprezy miało być starcie finałowe o 100 tysięcy złotych. Pierwszą nagrodę wygrał DON DIEGO, który znokautował TYSONA. Tym razem mieliśmy zobaczyć starcie Vasyla Halycha, który zawalczy z ZADYMĄ. Drugi z zawodników na ostatniej gali odniósł kontuzję i starcie finałowe musiało zostać przełożone na GROMDĘ 6. Na jutrzejszej gali zobaczymy tradycyjnie turniej, w którym weźmie udział 8 zawodników oraz czekają na nas extra fighty. W dodatkowych pojedynkach również zmierzy się 8 fighterów. Zobaczymy zwycięzcę pierwszego finału DON DIEGO. GDZIE OGLĄDAĆ GROMDA 5? TRANSMISJA NA ŻYWO, STREAM ONLINE, PPV Włodarze organizacji przyznali, że trwają poważne rozmowy także nad projektem, który będzie miał miejsce poza granicami kraju, a konkretnie w Stanach Zjednoczonych. – Cały czas propozycję spływają. Mamy dużo ofert. Powiem szczerze, że dobijają się dwie telewizje amerykańskie. Mamy inwestorów amerykańskich, którzy bardzo dążą do tego, żeby GROMDĘ zrobić w Stanach Zjednoczonych – powiedział Grabowski. – 1 czerwca wrócą kibice w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że taki termin powakacyjny byłby na pewno dobry – dodał. Szef organizacji zdradził, że trwają negocjacje z legendą walk na gołe pięści. Pochodzący z Kanady Bobby Gunn to zawodnik, który stoczył ponad 70 walk i jest niepokonany. Próbował także swoich sił w zawodowym boksie i walczył z Tomaszem Adamkiem. Kanadyjczyk zaproponował nawet rewanż z Polakiem, tyle że tym razem bez rękawic. – Nie ukrywamy, że prowadziliśmy rozmowy na tę galę z Bobby Gunnem. Nie spotkaliśmy się finansowo, bo już do tego momentu doszliśmy. Myślę, że jak Bobby Gunn troszkę zejdzie, ewentualnie my się dogadamy w Ameryce, to być może będzie twarzą tamtej gali i na niej wystąpi – wyjaśnia Grabowski. – On powiedział, że Adamek jest jego przyjacielem, że kocha Polaków i na pewno walka z Tomaszem Adamkiem zrobiłaby wielkie show w GROMDZIE – dodał. GROMDA 5 – GDZIE OGLĄDAĆ? TRANSMISJA NA ŻYWO Galę GROMDA 5 obejrzysz tylko i wyłącznie w systemie PPV. Cena za dostęp do transmisji wynosi jedynie 19,99 zł WYKUP DOSTĘP – TUTAJ Źródło: YouTube Przemek KrautzOd lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.
Walka na gołe pięści wzbudza wśród fanów sportów walki coraz większe zainteresowanie. Nie inaczej było tym razem podczas gali The War 3. Brutalne widowisko miał
Już dziś, czyli 21 stycznia br. Katowicka Walcownia (Muzeum Hutnictwa Cynku przy ul. Listopada 50) ściągnie fanów walki na gołe pięści. Dlaczego? To właśnie dzisiaj startuje gala Wotore 4, która powraca po dłuższej pauzie. Spokojnie, kibice mogą liczyć na krwawe, brutalne pojedynki. Zakazane techniki zostały ograniczone do minimum. Wotore wyciągnęło lekcje Wotore to pierwsza gala w Polsce, której debiut nie do końca był udany. Pojawi się zawodnicy, pojawili się fani, a zabrakło krwi… Zdania na temat pierwszej gali są dość mocno podzielone. Śląscy organizatorzy wpadli w pętle własnych przepisów. Zawodnicy podczas gali często korzystali z zasady, która poprzez podwójne wypchnięcie przeciwnika z areny zapewniała im zwycięstwo. Władze katowickiej organizacji zareagowali błyskawicznie. Finałowa walka została pozbawiona tej zasady i tak tytuł zapewnił sobie Marek Samociuk zwyciężył i przytulił 50 tys. zł. Druga edycja okazała się sukcesem. Nie zabrakło krwi, brutalnych walk i nieprzewidzianych zwrotów akcji. Poddania Michała Pasternaka obeszły się szerokim echem. „Wampir” po dziś dzień jest gwiazdą katowickiej organizacji, przecież jest jej aktualnym mistrzem. Niemniej, „wampir” zdobył tytuł nie podczas drugiej gali, a podczas Wotore 3. Pokonał mistrza Wotore 1 – Marka Samociuka stosując nokaut techniczny. Kamil Janik to kolejny zawodnik, który zasłynął podczas Wotore 3. Jego latające kopnięcie, którym wyeliminował konkurencję budzi zachwyt po dziś dzień. Natomiast Piotr Więcławski został zwycięzcą trzeciego turnieju. Gala Wotore funduje swoim kibicom różny wachlarz emocji. Prawda jest taka, że nie chcą oni już oglądać monotonnych walk, w których zawodnicy grają na czas, tarzają się po macie, czy wygrywają jednym uderzeniem. Fani, prawdziwi fani walk na gołe pięści chcą oglądać spektakularne, krwawe pojedynki. Sport, o którym słyszał już cały świat Walki na gołe pięści to dla Polaków nowość, ale dla obywateli państw na całym świecie już nie. Tą dyscyplinę wyprowadzili na szczyt amerykanie. Organizacja Bare Knuckle Fighting Championship jest znana z walk, w których udział biorą gwiazdy UFC. Fakt, faktem amerykanie planowali „starcie tytanów”, które nigdy nie doszło do skutku. - Federacja Bare Knuckle Fighting złożyła propozycję Mike’owi Tysonowi za 20 milionów dolarów, żeby walczył na gołe pięści z Wanderleiem Silvą. Dzisiaj takie walki są popularne w USA i w Wielkiej Brytanii. Ludzie potrzebują emocji i szukają czegoś nowego. Kiedyś nikt nie znał MMA. Później nikt nie wyobrażał sobie, że będą bić się celebryci – mówił w portalu komentator Mateusz Borek. BKFC ma liczne grono fanów, co przekłada się na ogromne pieniądze. Wtóruje im inna organizacja - King of the Streets, która również rozsławia ten sport. W piątkowej gali zawodnik KotS - Simon Henriksen, zmierzy się z „wampirem”. Może to dopiero zapowiedź kolejnych wychowanków z KotS? Walki na gołe pięści przeżyły reinkarnacje. W XVIII i XIX wiecznej Anglii, zwłaszcza Londynie walki na gołe pięści cieszy się dużą popularnością. W Polsce jest tak samo. Wotore ma już swoich naśladowców. Gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo Walki na gołe pięści są uważane za niebezpieczne, ale to błędna opinia. W boksie, MMA zawodnicy mają rękawice, które w rzeczywistości wcale ich nie chronią, tak jak powinny. Zdaniem ekspertów, boks wiąże się z długofalowymi urazami u zawodników (np. wstrząs mózgu). Bokser zadaje liczne ciosy lub je przyjmuje. Problematyczna jest liczba tych uderzeń, a nie ich siła. W walkach na gołe pięści zawodnicy muszą oszczędzać w ataku. Zdarzały się sytuacji, że uczestnicy łamali kości własnych rąk na głowach przeciwników. Zmieniamy postrzeganie tego, czym są walki na gołe pięści. W porównaniu do boksu, to trudniejszy sport, bardziej krwawy, ale... bezpieczniejszy. Zawodnicy nie są tak narażeni na wstrząsy mózgu. W 100 walkach nie mieliśmy ani jednego takiego uraz. Jest za to zdecydowanie więcej rozcięć i połamanych rąk – akcentuje David Feldman, szef BKFC. Co na to naukowcy? Nie zajmują stanowiska w tej sprawie. Aby określić, który sport jest bezpieczniejszy dla zawodników, dyscypliny musiałby zostać sumiennie przebadane. Co na to sami zainteresowani? Okazuje się, że zawodników pragnących walczyć na gołe pięści przybywa, tak jak i liczba fanów tego sportu. Kibicie zasiadają na widowni, a także wykupują dostęp do transmisji na żywo w systemie PPV. Tak samo będzie z Wotore 4. Wotore 4 : bilety, karta walk i transmisja na żywo Gala Wotore 4 wystartuje 21 stycznia br. Na chwilę obecną bilety są nadal w sprzedaży. Ceny wahają się od 250 zł do 800 zł, w zależności od miejsca na widowni. Co do transmisji na żywo w systemie PPV to można ją kupić TUTAJ. Koszt to 29,99 zł. Wotore 4: Karta walkWalka Henriksen - Michał Olsen - Kamil JanikArtur Saładiak - Denis MakowskiPiotr Więcławski - Denis LabrygaRoger Burjański - Bartosz KwiatkowskiUczestnicy turnieju (docelowo będzie 8 zawodników).Marcin SzołtysikKamil HeberleinBartosz ZaczeniukKrzysztof Pietraszek GROMDA 15 - 1.12.2023 - LIVE on PPV on https://GROMDA.tvGROMDA 15: PODZIEMNY KRĄG. DON DIEGO vs GOAT oraz POPEK już 1 grudnia! Limitowana pula biletów na htt Marcin Różalski po pięciu latach przerwy wraca do rywalizacji w MMA. Były mistrz wagi ciężkiej KSW 18 czerwca zmierzy się w Toruniu z Errolem Zimmermanem. Poprzednio kibice oglądali go w brutalnej walce na gołe pięści. 17 Czerwca 2022, 08:31 YouTube / Marcin Różalski przegrał z Joshem Barnettem na gali Genesis 1 KSW sięgnęło po gwiazdę polskiego kickboxingu. Niedługo debiut w MMA "Różal" ostatnim razem zaprezentował się kibicom w walce wieczoru gali Genesis 1 w Łodzi. W pojedynku wieczoru Polak zmierzył się z byłym mistrzem UFC wagi ciężkiej - Joshem Barnettem. Do starcia z legendą światowego MMA Marcin Różalski przystąpił po perturbacjach zdrowotnych. Organizatorzy byli blisko odwołania walki, ale wojownik z Płocka postanowił wyjść do klatki, nie będąc w pełni sił. "Różal" dzielnie radził sobie w starciu z doświadczonym rywalem. Amerykanin jednak przeważał, świetnie radząc sobie w klinczu. W wyniku kontuzji oka Polaka sędzia zdecydował się przerwać walkę po drugiej 18 czerwca Marcin Różalski zmierzy się z Errolem Zimmermanem na gali KSW 71. Pojedynek zakontraktowano w formule K1 w rękawicach do MMA. Wydarzenie będzie można oglądać na platformach Viaplay i (w krajach, w których nie jest dostępna usługa Viaplay). Szczegółowa relacja na WP SportoweFakty. Czytaj także: Młody talent robi furorę w KSW. Zobacz w akcji odkrycie polskiego MMA [WIDEO] Wielka sprawa! Polak w walce wieczoru UFC ZOBACZ WIDEO: Szykuje się wielki powrót?! "Jego miejsce jest w KSW" WP SportoweFakty Walki na gołe pięści Polska MMA Sporty walki Genesis Marcin Różalski Jak przystało na prawdziwych facetów - będą walczyć na gołe pięści. Po drugie - w formule MMA, ale też bez rękawic, odbędzie się ośmioosobowy turniej walk 1 na 1.
Słyszałeś kiedyś o organizacji Bare Knuckle Boxing? Pewnie nie. Mało osób w Polsce miało okazję zaznajomić się z tą federacją, która organizuje walki bokserskie… na gołe pięści. Powoli, ale poszerzają swój zasięg odbiorców – w końcu kogo nie przyciągnie idea takiego pojedynku? W Wielkiej Brytanii nie jest to nowość, jednak dzisiaj taka gala w USA pod szyldem Bare Knuckle Fighting Championship odbędzie się po raz pierwszy od… 1889 roku! Bare knuckle boxing, czyli po prostu bokserskie pojedynki na gołe pięści. W Anglii takie wydarzenia odbywają się od lat. Jednak w Stanach Zjednoczonych nie było oficjalnych wydarzeń tego typy od końca XIX wieku. Kawał czasu. Dotychczas to była domena filmików na youtube, walk w ogródku, w barach czy na niesankcjonowanych, nielegalnych galach. Dzisiaj to się zmienia, ponieważ organizacja Bare Knuckle Fighting Championship organizuje swoje wydarzenie w Cheyenne, w stanie Wyoming. Trzeba przyznać, że walki zapowiadają się zacnie, ponieważ kibice nie zobaczą amatorów sportów walki, ale znane nazwiska z MMA czy boksu. Z resztą nie po raz pierwszy ten sport idzie tą drogą, co już można było zauważyć po galach w Wielkiej Brytanii. Można tu przytoczyć chociażby nazwisko Melvina Guillarda, weterana UFC i Bellatora czy dobrze znanego w Polsce Gorana Rejlica, czyli byłego mistrza KSW. W dzisiejszej gali w USA wystąpi między innymi były mistrz wagi ciężkiej UFC Ricco Rodriguez, były ciężki Bellatora Eric Prindle czy pięściarz Paul Spadafora, który ma zawodowy bilans w boksie 49-1. No i nie można zapomnieć o starciu, które jest reklamowane jako pierwsza, kobieca walka na gołe pięści. W tym pojedynku wystąpi znana z UFC Bec Rawlings oraz pięściarka Alma Garcia. Pewnie już jesteście ciekawi jak to wygląda, to łapcie parę ujęć z jednej z gal Bare Knuckle Boxing. Same organizacje promują swoje wydarzenia jako surowe i nieokiełznane – coś czego nie znajdzie się w MMA czy boksie. Z pewnością to coś zupełnie innego i nowego. Aż ciekawe w jakim stopniu się przyjmie. Wydarzenie, którego żadna komisja w USA nie chciała nawet dotykać i sankcjonować. Jednak znalazł się jeden stan. Z pewnością po tym opisie zaintrygowałem dużą rzeszę odbiorców, w końcu jest coś specyficznego, co przyciąga w gołych pięściach uderzających w twarz rywala. Ciężko odwrócić od tego wzrok. Warto wrócić trochę do przeszłości i przypomnieć sobie ewenement ulicznych walk Kimbo Slice’a na youtube – dlaczego te starcia zdobyły taką popularność? Oczywiście wszyscy zawodnicy, którzy mają wystąpić na tej gali to raczej sportowcy, którzy kariery mają za sobą. Patrząc na każdego uczestnika tych wydarzeń z zawodową przeszłością można łatwo sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego próbują czegoś nowego. Jedni mają fatalną passą w ostatnim czasie, a drudzy problemy poza matą jak chociażby Spadafora, który był posądzany o zamordowanie swojej byłej dziewczyny. Żadna organizacja nie chciałaby takiego atlety, który jest złym gościem i czarnym charakterem. Jednak znalazł swoje miejsce w Bare Knuckle FC. Z drugiej strony z pewnością ci zawodnicy dadzą z siebie wszystko, więc w kwestii zestawień może nie być najgorzej. Ciekawi mnie jak potoczy się popularność walk na gołe pięści, ponieważ z początku z pewnością jest to coś, co przyciąga uwagę jako ciekawostka. Od lat takie wydarzenia dzieją się w Wielkiej Brytanii i pisząc kolokwialnie, jeszcze daleko z piwnicy nie wyszły. Trudno sobie wyobrazić, aby ta dyscyplina nabrała większych rozmiarów. To jest jedynie produkt dla hardkorowych fanów sportów walki. Z tego co wyczytałem, zainteresowani w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie będą mogli obejrzeć to wydarzenie w PPV za 30 dolarów. My, Polacy jako zaintrygowani tymi starciami znajdziemy je pewnie po jakimś czasie w mediach społecznościowych. Przeglądając media społecznościowe BKB natknąłem się na pewną ciekawostkę. 21 czerwca w oficjalnej walce na gołe pięści po raz pierwszy udział weźmie Polak, Radosław Klepczarek. Bkb 12 Cwmbran Wales 21st July Marko Martinjak makes his return Radoslaw Klepczarek who is Swansea based and becomes the first ever pro bare knuckle fighter from Poland 🇵🇱 he has previous experience in pro MMA and gloved fighting Tickets now on sale from this page — BKB™ Official (@bkb_official1) May 30, 2018 Specjalista od marketingu, współzałożyciel podcastu "Piąte okrążenie", fanatyk sportów walki, żużla i hokeja na lodzie oraz czynny amatorsko kickbokser.
Location: Torrey Pines State Reserve, La Jolla, CA. Distance: 2-to-3 mile loop. Steps: 4,000-6,000. Look out over the waves rolling in from the Pacific on this short walking trail along the
„Żelazny” Mike Tyson jest prawdopodobnie jednym z najgroźniejszych bokserów jacy wkroczyli na ring. Mike nie jest znany ze skłonności do głębokich przemyśleń filozoficznych jednakże zasłynął kiedyś słowami: „Każdy ma jakiś plan (na walkę) dopóki nie zostanie trafiony”. Cóż, a co jeśli Twój cały plan polega na tym żeby właśnie oberwać? I to konkretnie. Wytrzymać brutalne ciosy na szczękę bez jakichkolwiek ograniczeń, zasad czy sprzętu ochronnego. Co jeśli chciałbyś poczuć zastrzyk adrenaliny gdy Twoja pięść wbija się w czaszkę innego gościa? Jego nos tryska ciśnieniem krwi podczas gdy Ty obserwujesz jak wypluwa zęby na podłogę. Jeśli to jest Twój sposób na dobre spędzenie czasu, witaj w świecie walk bokserskich na gołe pięści. Pięściarski łomot Niezmiennie walki na gołe pięści stają się tematem męskich rozmów. W obiegu krążą cytaty Mickey’iego, postaci przesyconej cygańskim akcentem, granej przez Bradd’a Pitt’a w filmie Guy’a Ritchie’ego „Snatch”. „I’ll fightyerferit” („Zaraz Ci przywalę”) jest najbardziej zbliżoną do języka angielskiego kwestią jaką usłyszymy od niego przez cały czas trwania filmu. W rzeczywistości, królestwo zwierząt jest pełne niezwyciężonych: miażdżących głowy byków, skręcających szyje żyraf. Zaciśnięcie pięści i walnięcie w twarz innego człowieka jest tak pierwotne jak tylko może być. Finalnie, pozostaje tylko jeden zwycięzca podczas gdy drugi zawodnik jest albo nieprzytomny albo ucieka w popłochu. Jest to naturalny porządek rzeczy i jest czymś niemożliwym aby to zmienić tak długo jak będę istnieć ludzie. Chcesz czegoś na tym świecie? Walcz o to! Czyste. Proste. Brutalne Na długo przed galami GROMDA mężczyźni tłukli się nawzajem przed tłumami widzów. Wyniszczające zawodników walki często toczyły się na długim dystansie czasowym. Starożytna ceramika Greków i Rzymian przedstawia walkę wręcz w niesamowitych szczegółach. Boks sam w sobie stał się dyscypliną Igrzysk Olimpijskich w 688 r. Po setkach lat wypadło to z łask, po tym jak uczestnicy zaczęli być nagradzani zamiast zakatowywani. Czysta walka rozbudza dziwne uczucia w trzeźwiach stłumione przez cywilizowane społeczeństwo. Uliczne walki mają prosty, zero – jedynkowy rachunek: zwycięstwo albo porażka – nie ma wicemistrzów. Jako sport, boks odzyskał popularność prawie dwa tysiąclecia później. Mistrzowie byli koronowani a ich konkurentów było mnóstwo. Zjednoczone Królestwo było centrum pięściarskiego świata przez ostatnie dwieście lat. Brytyjczycy byli dumni ze swoich zdolności do znokautowania człowieka. Musimy odpowiedzieć na pytanie co kieruje facetami, że chcą się okładać pięściami do momentu aż tylko jeden z nich będzie w stanie stać o własnych siłach? Jasnym jest to, że wiele osób to naturalne drapieżniki, które muszą dominować nad innymi. Dla niektórych, jest to szansa ucieczki od presji i rozczarowań związanych z ubóstwem poprzez zdobycie sławy. Dla innych, jest to okazja by udowodnić sobie samemu, że są prawdziwymi wojownikami. Niektórzy szukają wyzwań. Kolejni obejrzeli ‘Fight Club’ i chcą być częścią podziemnego klubu. Jeszcze inni uciekają od poczucia winy za dawne grzechy, a walka jest ich dobrowolnie wybranym rodzajem kary. Jest tyle powodów do walki ile rodzajów wyprowadzonych ciosów. Początki W XVIII i XIX wiecznej Anglii mistrzowie walk na gołe pięści w kategorii ciężkiej zdominowali sport na lata czy nawet dekady w tamtych czasach. W latach 1734 – 1750, Jack Broughton rządził światem rękoczynów, brutalnie wykańczając swoich przeciwników raz za razem. Jego postać miała taki wpływ na świat walk na gołe pięści, że jego autorskie siedem zasad walki stworzyło podwaliny dla zasad obowiązujących w walkach bokserskich na całym świecie na ponad sto lat. Gdy Ameryka „wyszła z pieluch” na początku XIX wieku, sport nieuchronnie przekroczył Atlantyk. Amerykańskie bestie takie jak: Joe Goss, Larry Foley oraz niesamowity John „Boston Strong Boy” Sullivan; zaczęły wkraczać na scenę. Walki potrafiły trwać od czterdziestu pięciu do siedemdziesięciu pięciu rund. Kończono dopiero wtedy gdy ktoś był nieprzytomny lub gdy zawodnicy byli niezdolni by stać o własnych siłach lub do zadawania ciosów. Sullivan wygrał ponad czterystu pięćdziesięciu walk a mowa tylko o tych, które zostały zarejestrowane. Walki na gołe pięści to zdecydowanie wciąż Brytyjskie zjawisko kulturowe. Początkowo był to cywilizowany sposób wyboru najsilniejszej jednostki na danym obszarze by z czasem przeniknąć do zdegenerowanych zamkniętych społeczeństw zdemoralizowanych przez Cyganów, włóczęgów, rozchwianych emocjonalnie psychopatów czy kryminalistów ze wschodniej części Londyny (w owych czasach ta część Londynu była uważana za najniebezpieczniejszą). Pomimo to, zawsze istniało ukryte przeświadczenie o bardziej zorganizowanej kulturowo sferze, która desperacko próbowała przywrócić walkom na gołe pięści rangę legalności. To świat, który sprzyja wychowaniu młodych talentów i stworzyć okazję ucieczki dla mężczyzn, którzy nie mają przed sobą innej opcji prowadzącej do sukcesu niż walka. Nie ma jednego typu osobowości – wojownikiem, jest się niezależnie od obranej ścieżki życiowej. Wszystkiego ścieżki życia Dla Shaun’a Smith’a, stawianie czoła swojej własnej przeszłości stanowiło motywację do opuszczenia nikczemnego świata bycia egzekutorem długów Brytyjskiej przestępczości zorganizowanej i do rozpoczęcia promowania walk na gołe pięści. Po dziesiątkach lat potrząsania szumowinami, porywania wrogów oraz uczestniczeniu w jakiejkolwiek formie bójek ulicznych jaką tylko możecie sobie wyobrazić, Smith zaczął prowadzić siłownię w nadziei wytrenowania młodszych zawodników w sztuce walk na gołe pięści, wykorzystując ich jako fundament do promocji swojej organizacji. Pomyślcie o nim jako o kimś, uboższego pokroju Dany White’a z odsiadką na karku. Netflix uwiecznił jego drogę w trzy częściowej mini serii pt. „Bare Knuckle Fight Club”; przedstawiającą Smith’a oraz jego wesołą bandę osiłków w czasie prowadzenia przez niego firmy windykacyjnej, bycia mentorem dla swoich podopiecznych w treningach pięściarskich przedstawiając ich wzloty i upadki oraz ich pojedynki w pryzmacie spojrzenia na ich przyszłość sportową. Z niespożytą energią, Smith pomaga mężczyznom bez względu na pochodzenie i z dwóch stron barykady prawa próbując znaleźć ujście dla ich furii. Jego najbliższy pracownik, ‘Mad Marky’ Winks jest dawnym chuliganem boiskowym, który ma za sobą długi pobyt za kratkami a teraz pracuje odzyskując należności u boku Smith’a. Pokryty tatuażami oraz posiadający złote zęby Winks jest otwarty na temat czasów gdy był egzekutorem świata przestępczego zauważając, iż w bójce ulicznej została mu odgryziona dolna warga. „Takie rzeczy się zdarzają”, mówi. „Walczyłem na gołe pięści przez całe życie. To po prostu dzieje się na ulicy a nie na ringu. Chciałem być po prostu najtwardszą osobą na całym pieprzonym świecie”. Scott „Pretty Boy” Midgley wydaje się zaprzeczać temu utartemu stereotypowi bijoka awanturnika. Jest przystojny, beztroski i posiada niezmienny czarujący uśmiech. Weterynarz w służbie Brytyjskiej armii pracujący na budowach ze swoim ojcem. Wydaje się być typowym domatorem z dwiema córkami i żoną, która jest jego całym światem. Pomimo swego pozornie normalnego życia, to co prowadzi go do walki to klasyczna motywacja do dominacji: „To kwestia męskości. To kwestia ego i dlatego chciałem w to wejść”. Historia Midgley’a jest jednocześnie inspirująca i łamiąca serce ale to historia jaką bardzo często usłyszymy w świecie walk na gołe pięści. Nikt tak naprawdę nie potrafi zrozumieć co doprowadza mężczyzn do walki oprócz ich samych. Cygański chłopak James „Gypsy Boy” McRory jest jednym z najbardziej legendarnych pięściarzy na gołe pięści w Zjednoczonym Królestwie. Irlandczyk z pochodzenia, z akcentem, który mógłby być inspiracją dla Mickey’a, granego przez Bradd’a Pitt’a. McRory jest idealnym przykładem dla zatwardziałych awanturników, którzy posiadają też drugie oblicze. Dokument Vice z 2014 roku ‘Bare Knuckle’ ukazuje McRory’iego w jego najlepszym okresie. Jest zdeterminowany i gotowy na obronę swojego panowania w wadze ciężkiej przed Amerykańskim konkurentem Jason’em „Machine Gun” Young’iem. Po mocno rozreklamowanej promocji, McRory prawie przegapił walkę, upijając się w swoim rodzinnym mieście a następnie tracąc przytomność podczas jazdy taksówką wiozącą go na walkę ale nie zważając na to gdzie mieszka, ring to jego dom. McRory został wyłoniony zwycięzcą, rozgramiając Amerykańskiego rywala, nokautując go i zachowując tytuł mistrza wagi ciężkiej. Przenieśmy się szybko trzy lata w przód do serii Netflixa gdy McRory znowu jest w centrum uwagi, tym razem w swojej ostatniej walce przed przejściem na sportową emeryturę. Prowadząc życie na krawędzi, zdał sobie sprawę, że taki styl ma zły wpływ nie tylko na jego zdrowie i psychikę ale również na jego rodzinę. Gdy McRory przeszedł na emeryturę, jego zmagania z poczuciem własnej wartości, depresją i problemami finansowymi; są tak samo potężne jak każdy przeciwnik, z którym się mierzył. Fight Cluby w Ameryce Podczas gdy Zjednoczone Królestwo jest uważane za dzisiejszą wylęgarnię walk na gołe pięści, Stany Zjednoczone również posiadają bogatą historię walk ulicznych. W dokumencie z roku 2015 pt. „Dawg Fight”, odbiorca jest wciągnięty w mroczne sceny pojedynków na tyłach głębokiego południa. Walki były organizowane przez „Dona Kinga podziemnego świata”, Dhaffir’a Harris’a vel Dada 5000. Osiłki zmieniający się w czempionów tacy jak Kimbo Slice wyrabiali sobie nazwisko niszcząc innych pięściarzy w tych pojedynkach. Czasami walki nie toczyły się o pieniądze a czasami toczyły się o ich spore sumy. Byli skazańcy i gangsterzy, walczący o akceptację grupy czy stawki pieniężne, spostrzegli jak stają się wschodzącymi gwiazdami Youtube’a. Walki wypromowały ich bardziej niż sobie to na początku wyobrażali. Te Amerykańskie historie, nie są mniej brutalne czy przejmujące niż ich Brytyjskie odpowiedniki. Publiczność w Stanach rosła wraz ze wzrostem fascynacji tym sportem. GROMDA. Walki na gołe pięści Wraz z rozwojem sportów walki, nastąpił przypływ zainteresowania walkami na gołe pięści. Organizacje, takie jak: BareKnuckle Promotions w Missouri, Bare Knuckle Fighting Championships, UBKB Shaun’a Smith’a czy właśnie GROMDA stale szukają puncherów dla swoich wydarzeń. Tłumy, zbliżone często do walczących na odległość centymetrów, pijące piwo i dopingujących zmagania pięściarzy. Wojownicy nie mieli fanaberii jakie tylko możnaby mieć. Dzisiaj legalne organizacje wykładają duże pieniądze by walki na gołe pięści mogły rozkwitać. Profesjonalne ringi są zastępowane różnymi wariacjami lub pomniejszane jak w przypadku gal GROMDA do minimalnych rozmiarów. Odchodząc od wpół legalnych szarpanin dochodząc do szeroko reklamowanych wydarzeń w systemie per-pay-view. Sportowcy z MMA czy boksu coraz częściej przenoszą się do świata walka na gołe pięści. GROMDA to pomysł, który wniósł nową jakość do środowiska sportów walki w Polsce jak i na świecie. Koncepcja walk na gołe pięści zrodziła się w głowach Mateusza Borka (MB Promotions) i Mariusza Grabowskiego (TYMEX Boxing Promotion), którzy od lat z powodzeniem organizują gale boksu zawodowego oraz promują czołowych polskich pięściarzy. Tradycyjny boks ma jednak wiele ograniczeń. Za sprawą GROMDY zasady można było napisać po swojemu. Dlatego zawodnicy spotykają się nie tylko bez rękawic, ale także w dużo mniejszym ringu o wymiarach 4 x 4 metra, a walki trwają do skutku. Nokaut – innej opcji nie ma. Dwie dotychczasowe gale potwierdziły, że kibice wolą się emocjonować takimi rozstrzygnięciami niż często kontrowersyjnymi werdyktami znanymi z zawodowych ringów i klatek. Pierwsza gala pod nowym szyldem odbyła się 6 czerwca. Do pierwszego turnieju eliminacyjnego zgłosiło się ośmiu śmiałków. Byli tam wszechstronnie doświadczeni fighterzy, ale także nieustraszeni uliczni wojownicy. „TYSON” ma w sobie trochę jednego i drugiego. W amatorskim boksie zaliczył około 30 walk (przegrał zaledwie kilka), na ulicy… dużo, dużo więcej. W niewielkim ringu GROMDY okazało się, że taka mieszanka jest gwarancją prawdziwych ringowych fajerwerków. „TYSON” nie brał jeńców, a brutalny półfinałowy nokaut nad „BRODACZEM” obiegł światowe media, trafiając nawet do “The Sun”. Szybko okazało się, że sprawa może mieć drugie dno, a wojownik z Torunia ma także pewne genetyczne predyspozycje do sportów walki! Zanim na scenie pojawił się Krystian Kuźma, w polskim boksie przez wiele lat liczył się Mirosław Kuźma. Wujek „TYSONA” był znany jako “król prawego sierpowego”. Pięciokrotnie sięgał po medale mistrzostw Polski i był prawdziwym postrachem na krajowej scenie. W ringu o wymiarach 4 x 4 metra naprawdę nie ma miękkiej gry! “Pęka ręka, pęka szczęka” – tłumaczył obrazowo “DON DIEGO”, który w drodze do finału przez moment mógł się poczuć jak biblijny Dawid w starciu z Goliatem. Pod koniec sierpnia ostatnią przeszkodą, którą spotkał na swojej drodze w turnieju eliminacyjnym, był Dawid “MAXIMUS” Żółtaszek. Cięższy o blisko 25 kilogramów przeciwnik był faworytem i od pierwszych minut zaczął bezpardonowo rozbijać Kubiszyna. Kibice szybko przekonali się jednak, że w boksie na gołe pięści liczy się nie tylko siła, ale także strategia. Coraz mocniej poobijany “DON DIEGO” potrafił taktycznie przyklęknąć i pozwalał sędziemu liczyć. W tych trudnych chwilach pokazał jednak spryt. Kupując cenne sekundy zbierał siły do wyprowadzenia ciosu, który mógłby odmienić losy rywalizacji. W końcu trafił – potężne pojedyncze uderzenie z prawej ręki momentalnie zmasakrowało twarz “MAXIMUSA”, niespodziewanie doprowadzając do przerwania walki. Kubiszyn to odkrycie ostatnich miesięcy na scenie sportów walki, choć mowa przecież o zawodniku z całkiem długim stażem. To ceniony w środowisku kickboxer z bogatym dorobkiem – wystarczy wspomnieć, że to dwukrotny triumfator mistrzostw świata. Fani mogą go także kojarzyć z bokserskiego ringu. W lipcu rzucił wyzwanie Adamowi Balskiemu (15-0) i prawie zatopił niepokonanego prospekta na głębokich wodach. Wtedy werdykt sędziów wzbudził pewne kontrowersje, ale czegoś takiego na GROMDZIE na pewno zabraknie. Tu walki toczą się do skutku – jeśli cztery dwuminutowe rundy nie przynoszą rozstrzygnięcia to ostatnie starcie nie ma limitu czasowego. Walkę kończy nokaut – innej opcji nie ma! “DON DIEGO” w tej nowatorskiej formule odnalazł się znakomicie. Raz za razem pokazywał, że warunki fizyczne mogą być co najwyżej częścią planu. “O moim sukcesie przesądziły w głównym stopniu kondycja i zdolność analizowania sytuacji w małym ringu. Za każdym razem czas płynął na moją korzyść pod każdym względem. Byłem bardzo dobrze przygotowany wytrzymałościowo, a do tego potrafiłem również na szybko przemyśleć atuty i słabe strony rywali” – opowiadał po wygranej z „MAXIMUSEM”.
ZjOQIqu.
  • 5vejat301h.pages.dev/187
  • 5vejat301h.pages.dev/29
  • 5vejat301h.pages.dev/294
  • 5vejat301h.pages.dev/16
  • 5vejat301h.pages.dev/322
  • 5vejat301h.pages.dev/113
  • 5vejat301h.pages.dev/309
  • 5vejat301h.pages.dev/331
  • 5vejat301h.pages.dev/295
  • walka na gole piesci usa